Architektura. Można pisać o niej w ujęciu estetycznym, można powołać się na historię sztuki, można rozpisywać się o kwestiach technicznych, można rozumieć temat jako kierunek studiów z perspektywami.
Jest to bez wątpienia całkiem pojemne znaczeniowo pojęcie. Bez wątpienia dotyczące...
Architektura. Można pisać o niej w ujęciu estetycznym, można powołać się na historię sztuki, można rozpisywać się o kwestiach technicznych, można rozumieć temat jako kierunek studiów z perspektywami.
Jest to bez wątpienia całkiem pojemne znaczeniowo pojęcie. Bez wątpienia dotyczące każdego z nas. Ponieważ mieszkamy w budynkach, ponieważ otaczają nas one ze wszystkich stron. Mogą być ładne, brzydkie, kiczowate, nowe lub stare. Tworzą miasto, tworzą dzielnice.
Starą architekturę doceniamy. Chętnie oglądamy starą zabudowę miast, lubimy pałace i dworki, nawet dość dobrze rozpoznajemy style. Przecież już na pierwszych zajęciach z historii poznajemy trzy typy kolumn greckich. Każdy to pamięta. Znamy style: romański i gotycki. Jednak im bliżej współczesności, tym gorzej. Secesję kojarzy już mało kto.
Modernistycznej architektury najczęściej nie rozumiemy i nie doceniamy. No, co najwyżej podobają nam się strzeliste, szklane wieżowce. Takie jak w Nowym Jorku, czy w Hong Kongu. Jednak jeśli chodzi o wybór projektu domu, jesteśmy tradycjonalistami. Nowych, prostych brył nie lubimy. Bo nie. Na szczęście budowanie "a la pałacyk" też nie jest zbyt popularne. Natomiast pojęcie architektury zgodnej z krajobrazem to już jest jakieś kuriozum. A szkoda. Bo miło byłoby żyć w harmonijnej, uporządkowanej przestrzeni. Zwłaszcza miejskiej.